~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Anita
Wstałam z dobrym humorkiem.Zeszłam na dół z komórką.Jadłam tosty i pisałam do Natki"Hej Nati.To możesz jechać na noc pod gwiazdami?"Nie czekałam długo na odpowiedź"Tak :D Prawda ,że super?Powiedziałam,że jadę z tobą i Olim.Nawet obeszło się bez płakania i minek."Ja"Jestem odpowiedzialna.Oli jest zabawny."Nati"A ja to dziewczyna od strasznych historyjek"Ja"Tak Nati"Wreszcie tata szekł:
-Co tak od rana nad komurką?
-Tak tato.-odpowiedziałam nie słuchając pytania
-Anita,skarbie czy nas słyszysz?
-Tak mamo.Pewnie , zrobie to później.-znowu odpowiedziałam bezmyślnie
-Świetnie!To leć do sklepu po marchewki.-powiedziała mama
-Dobrze.-odpowiedziałam z uśmiechem.
Wyszłam z domu z reklamówką i kasą do sklepu.Zrobiłam zakupy dla mamy siedząc nad telefonem.A jak wróciłam z towarem dla mamy z telefonem.To wszyscy szok.Szkoda że nie widzieliście ich min,bez cenna . Zapytałam ich siadając i dalej pisząc na telefonie:
-Co?Mam coś na twarzy?
-Tak.Telefon,więc pytanie powinno być Co?Mam coś na telefonie?-powiedział żartobliwie tata
-Hahaha.Normalnie ubaw na sto dwa.A teraz idę do stajni z telefonem.Pa.
Wyszłam z złym hymorem,ale w stajni dobry.Spotkałam Oliego i zapytał mnie:
-Czemu siedziś nad telefonem?
-Pisze z N i E.A i Natalia bedzie z nami na noclegu pod gwiazdami.
-Co?!-zapytał zły i szokowany
-Spokojnie.Jej mama wygadała zgodę i będzie fajnie.-powiedziałam chowając telefon do kieszeni
-A ten gips?Kiedy zdejmują?
-Jutro i będą zawody między nami wkrótce.Nie gorączkój się.Co ci ta nati wbiła do głowy.
-Wiem.Niech nie przychodzi.Wiesz co dziś nie mogę.Pa-powiedział szybko Oli
-Dosyć!-krzyknęłam
-Spokojnie.-powiedział
-Ta spokojnie.Masz przyjść albo weznę ciebie za uszy!-znowu krzyknęłam
-Dobra,ale Natalia...-nie pozwoliłam mu dokończyć
-Nie MA TU ALE NATALIA!!!!NIE OBCHODZI MNIE WASZE NIEPOROZUMIENIE, WASZE PROBLEMY!!!!!!!!!!!!!!MASZ BYĆ!!!!!!!!!!!!-krzyczałam
Tylko tak teraz mogłam gadać z Olim.Oli się zgodził
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Natalia , noc pod gwiazdami
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz