środa, 29 stycznia 2014

Rozdział 1

Hej!Będę tu Anitą,a jak dojcie pewna postać to będzie trochę innaczej z tymi postami.Ale będzie ta postać o wiele później.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wysiadłam z autobusu.Szybko poleciałam do stajni moich rodziców.Po 1 godzinie byłam przed stajnią,szybko wparowałam do naszej szatni,która była niedaleko i daleko od stajni.Weszłam do niej i zapytałam:
-Czy spóźniłam się?
-Nie Anita~,zamknij drzwi bo zimno wali.-powiedziała chyba Emili czy jakaś inna dziewczyna
-Dobra,spokojnie.-powiedialam zamykając drzwi
Zdiełam grubą kurtkę i wdziałam chudszą,ale ciepłą.Zmieniłam też rękawiczki i czapkę na robocze.Nagle weszła mama i powiedziała stając na środku:
-Witajcie dzieci,pewnie wiecie że jak co roku wybierzemy najlepszą parę jeźdźców z naszej stajni,którzy wystąpią w zawodach krajowych.A teraz niech wyjdzie para z tamtego raku.
Wyszłam ja i Krzysztof.Wszyscy zaczęli nam klaskać,ja tam przyzwyczaiłam się do oklasków,co roku jeżdże na te zawody,ale z kimś nowym każdego roku,a Krzysztofofi się spotokało,było widać że mu pycha tośnie,ale przerwałam oklaski:
-Słuchajcie jeźdźcy naszej stajni!Kto zostanie wybrany na te zawody nie wie nikt,ale wiemy jedno,że ten kto zasłuży na to zostanie wybrany!Starajmy się,żebyśmy byli to my!Cieszę się zaszczytem wyjazdu na każde zawody,ale bardziej się czesze widząc,że wy też się staracie dostać!Starajcie się dalej,a może kiedyś wy pojedziecie za mnie!Koniec narady i będę was obserwować oraz oceniać nie wiadomo kiedy,teraz koniec!
Wszyscy się rozeszli.Podeszłam do biurka po kartki,które wypełniałam.Tak aż do 20!Obserwowałam wszystkich i zapisywałam wszystko.Zobaczyłam,że Emili jak jest zdenerwowana to robi w pośpiechu i się poci,Krzysztof za to,no tu raczej nic nie znalazłam.Oliwer jak zawsze był na poboczu,ale łał.Radził sobie z wszystki idealnie!Może ma sanse na zawody?Natalia dopiero zaczynała,ale mogła być,ale zawody to nie.Inni też mieli jakieś minusy.Wróciłam do domu,ale byłam zmęczona!Padłam na lużku i od razu zasnęłam.
~~~~Następny dzionek:
Wstałam o 8!Zaspałam!Powinnam wstać o 5!Kurdę,to mam po szkole.Nawet fajnie ^^,ale mam papiery od rana:`(Ubrałam się i poszłam z papierami na dół,mama mnie zapytała:
-Czemu wstałaś tak wcześnie?
-Co?Przecież dziś jest piątek,szkoła,a ja zaspałam!
-Dziś jest sobota!A możesz w soboty spać do 9,a czasmi do 10 jak masz cięsze dni.
-Pomiliło mi się,no trudno.Pomożesz mi w papierach?Za dużo ich!
-Pomogę,daj mi połowę.Zielonym znakiem weź których uważasz dobrych do zawodów,a czerwonym złych.
-Jasne
Poszłam po 2 czrwone i zielone pisalki.Po 2 godzinach,zaledwie zrobiliśmy 2% papierów,a przed nami 98%.Nie chce mi się,chce jeźdźic na Adtrid.Po no nie wiem po ilu,ale była 18 skoczyliśmy! Mama mnie zapytała:
-I jak?Ilu masz na zawody?
-Chyba,no nie wiem nie liczyłam ale jak na oko to spokro.
-A umnie 40 osób.
-To jutro finały.Idę do Astrid
-Dobrze,ale wróć prze północą.
-Dobrze!!!!!!!!!!!!
Potem aż do 22 jeździłam na Astrid.Łiiiiiiiiiiii!Wróciłam do domu,a potem spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz