sobota, 1 marca 2014

Rozdział 31

Wstałam,powoli zeszłam na dół.Weszłam do kuchni , a tam trzy psy skaczą na mnie.(macie tu zdjęcia)
Pierwszy piesek(najmniejszy)

Drugi piesek i Live:

A tu moja Live^^




I powaliły mnie na glebę.Zaczęły mnie lizać,ocywiście próbowałam się bronić,ale jak trzy psy zacznął atakować to nie jest tak łatwo.Po chwili Tiffani i Paweł powiedzieli nieco źli:
-Do mnie Kaja/Skubi.
Psy zeszły,nawet moja Live i poszła do swojego posłania.Podeszłam do niej i powiedziałam do niej:
-Live nie musisz iść na posłanie,ale już mnie tak nie atakuj.Chodź zjedz coś,pewnie masz wilczy apetyt.
Podeszłam do misek Live,wlałam wodę i psią karmę.Live spojrzała na jedzenie,ale nie ruszyła się,powiediałam:
-Chodź Live,to dla ciebie.Nie gryzę,spokojnie.
Live wstała i powoli podeszła do mnie,a potem nie pewnie wzięła się za jedzenie.Zmartwiła mnie ta nie ufność Live. Usiadłam koło Pawła i zapytałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz