środa, 30 kwietnia 2014

Brak czasu i weny

Przepraszam was,ale po prostu nie mam czasu i weny,ale głównie czasu.Dam wam coś jeszcze:
1.

2.

 3.
 
4.
 

5.
 

6.
 

7.
 

8.


9.
 

10.








poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 78

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Natalia ,noc pod gwiazdami
Jechaliśmy na to miejsce.Ja nie wiedziałam gdzie to jest.Podjechałam do Anity i zapytałam ją szeptem:
-A nie jedzie z nami twoja mama?
-Nie.I to dobrze.
-I jesteśmy na miejscu-powiedział Oli
Siadliśmy z koni.Ja i Oli przywiązaliśmy swoje,a Anita dała Astrid wolno,zapytał ją Oli:
-Przywiąż Astrid,bo coś ci spłoszy.
-Nie martw się Oli.Jest przyzwyczajona do wielu odgłosów.-powiedziała spokojnie Anita
-O k***e-powiedziała Anita
-Co?-zapytałam zdenerwowana
-Zapomniałam trzeciego namiotu.Mam dwu osobówkę i jedno osobówka.-powiedziała Anita
-Chwila to jaki podział?-zapytałam
-Ja sama a wy razem.-powiedziała Anita z złowieszczym uśmieszkiem
-Nie Anita.-powiedziałam równo z Olim
-Dobra,to ja mam spać z Olim?-zapytała zła Anita
-Hej dzieci!-krzyknęła mama Anity
-Mamo,co tu robisz?-zapytała Anita
-Nie zostawie was samych.No to ja z Anią,a wy razem.
-NIE!!!!!!!!!!!!!!!-krzyknęłam z Olim znowu
-To co Oli ze mną albo ty Natalio?-zapytała nas mama Anity
-Ehhh...dobra,ja z Olim.-powiedziałam niechętnie
-To teraz rozkładamy namioty.-powiedziała Anita
Rozłożyliśmy namioty.Mama Anity wróciuła do stajni i miała wrócić na noc,a Anita nagle powiedziała biorąc Astrid:
-Idę po drewno.
-Po co?Przecierż mamy-powiedział Oli
Ale nie było.Pewnie Anita schowała byśmy byli sam na sam.Oh....Teraz ja zapytałam ją:
-To po co ci Astrid?
-A muszę wynaleść robotę Oliemu.-odpowiedziała i znikła
Ja siedziałam z Olim w całkowitej ciszy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Anita
Tak naprawdę najpierw jazda z Astrid , a potem zbierania drewna.Po 2 godzinach wróciłam,nie po 3 godzinnach,a jak wróciłam to Oli szoku dostał,zapytał mnie:
-Ja mam to zrąbać?!
-Tak,jak co roku.-powiedziałam z uśmiechem
-Ale mamy trrochę drewna-dodałam szucając je na ziemię
-Dobre tyle.-powiedziała Natalia
Oli zaczął je robąć sikierką,a ja siadła do Natali
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Natali
Byłam zła na Anitę,że mnie zostawiła sam na sam z Olim,ale zapytałam ją:
-Na serio robi to co roku?
-Tak,żeby mieć jakąś prace.Ja za to jutro zrobię śniadanko.-powiedziała Anita
-Przytrzymacie koszulkę?-zapytał mnie nagle Oli
-Pewnie-odpowiedziałam
Teraz rąbał drewno bez koszuli.Nie wiem czemu , ale byłam z tego powodu hepi i top bardzo.Reszte dnia nam minęło na jeździe konej po terenie,rozmowie sam na sam z Olim i no pod wieczór na strasznych historyjkach i zabawnych.Wreszcie trzebało iść spać,mama Anity nas zatrzymała i powiedziała:
-Dzieci nie szalejcie w namiocie.
-Proszę panią mam paralizator pod poduszką.-powiedziałam
-Chwila co?!-zapytałam Oli
-Po pierwsze Natalio nie używaj go na Olim po drugie ty Oli nie rób scen niedozwolonych,a po trzecie Natalio nie podrywaj Oligo.Dobranoc.
Nic nie powiedziałam.Najpierw ja przebrałam się w namiocie ,a potem Oli w piżamy.Położyłam się,po chwili zapytałam Oliego:
-Oli śpisz.
-Nie mogę.
-Czemu?
-Bo boje się,że mnie weźniesz paralizatorem w nocy.
-Tylko w ostateczności.
-Yhym....Wiesz ja ciebie....
-Ty mnie?-zapytałam go,chodź domyślkałam się tego po ostatnich trzech pocałunkach
-Ja ciebie lubię.-powiedział-dobranoc.-dodał
-Dobranoc.
 ~~~~~~~~~~~~~~~~Ą reszte dam wam jutro,niech was ciekawość pochłonie.Błahahaha.

sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział 77

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Anita
Wstałam z dobrym humorkiem.Zeszłam na dół z komórką.Jadłam tosty i pisałam do Natki"Hej Nati.To możesz jechać na noc pod gwiazdami?"Nie czekałam długo na odpowiedź"Tak :D Prawda ,że super?Powiedziałam,że jadę z tobą i Olim.Nawet obeszło się bez płakania i minek."Ja"Jestem odpowiedzialna.Oli jest zabawny."Nati"A ja to dziewczyna od strasznych historyjek"Ja"Tak Nati"Wreszcie tata szekł:
-Co tak od rana nad komurką?
-Tak tato.-odpowiedziałam nie słuchając pytania
-Anita,skarbie czy nas słyszysz?
-Tak mamo.Pewnie , zrobie to później.-znowu odpowiedziałam bezmyślnie
-Świetnie!To leć do sklepu po marchewki.-powiedziała mama
-Dobrze.-odpowiedziałam z uśmiechem.
Wyszłam z domu z reklamówką i kasą do sklepu.Zrobiłam zakupy dla mamy siedząc nad telefonem.A jak wróciłam z towarem dla mamy z telefonem.To wszyscy szok.Szkoda że nie widzieliście ich min,bez cenna . Zapytałam ich siadając i dalej pisząc na telefonie:
-Co?Mam coś na twarzy?
-Tak.Telefon,więc pytanie powinno być Co?Mam coś na telefonie?-powiedział żartobliwie tata
-Hahaha.Normalnie ubaw na sto dwa.A teraz idę do stajni z telefonem.Pa.
Wyszłam z złym hymorem,ale w stajni dobry.Spotkałam Oliego i zapytał mnie:
-Czemu siedziś nad telefonem?
-Pisze z N i E.A i Natalia bedzie z nami na noclegu pod gwiazdami.
-Co?!-zapytał zły i szokowany
-Spokojnie.Jej mama wygadała zgodę i będzie fajnie.-powiedziałam chowając telefon do kieszeni
-A ten gips?Kiedy zdejmują?
-Jutro i będą zawody między nami wkrótce.Nie gorączkój się.Co ci ta nati wbiła do głowy.
-Wiem.Niech nie przychodzi.Wiesz co dziś nie mogę.Pa-powiedział szybko Oli
-Dosyć!-krzyknęłam
-Spokojnie.-powiedział
-Ta spokojnie.Masz przyjść albo weznę ciebie za uszy!-znowu krzyknęłam
-Dobra,ale Natalia...-nie pozwoliłam mu dokończyć
-Nie MA TU ALE NATALIA!!!!NIE OBCHODZI MNIE WASZE NIEPOROZUMIENIE, WASZE PROBLEMY!!!!!!!!!!!!!!MASZ BYĆ!!!!!!!!!!!!-krzyczałam
Tylko tak teraz mogłam gadać z Olim.Oli się zgodził
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Natalia , noc pod gwiazdami
                      C.D.N

wtorek, 22 kwietnia 2014

Przepraszam was

Musze nadrobić zaległości i w najbliższych 3-4 dniach nie napisze wam posta.Na serio was przepraszam,wybaczcie mi.

niedziela, 20 kwietnia 2014

Rozdział 76

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Natalii
Kończyłam czyścić Pioruna,a nadal nie było Oliego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Oliego
Byłem już nie daleko stajni.Stanąłem,Hades spojrzał na mnie ta jakby pytał mnie"Czemu Stoimy Oli?Za chwilę będziemy w stajni!"Powiedziałem:
-Niech pomyśli nad tym wszystkich.Ja też muszę.
Pojechałem do awaryjnego boksu Hadesa,tam go zostawiłem,a sam wróciłem do domu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Natali
Czekałam na niego pół godziny,nagle kotoś za mnie powiedział;
-Wracaj już dziecko do domu.
-Dobrze,a Oli wrócił?-zapytałem mamę Anity
-Nie,ale pewnie Hadesa zostawił w awaryjnym boksie.
-W jakim?-zapytałam
-Oli ma go w lesie,zostawia tam czasami Hadesa.-powiedziała Anita
-Ja idę na spacer mamo.-dodała Anita
-Ale jest noc.-powiedziałam
-Dlatego teraz.Tak na serio jutro z Olim zrobię spanie pod gwiazdami.Chcesz Natalia znami jechać?-zapytała mnie Anita
-Pewnie,o której?-odpowiedziałam z uśmiechem
-Tak gdzieś o 21:00.Dobra
-Tak,pa.
Pa.
Mama wydała zgodę i poszłam spać
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na dziś tyle,jutro zobaczymy ile będzie napisane.Pa.

sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 75

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Anity
-Dobrze,a więc moja koleżanka kochała pewnego chłopaka,zwał się on Din, a ona Kamila,ale wszyscy mówili na nią Kami.Ale wracając do opowieści,ona to ukrywała,czyli swoją miłość,on wreszcie zmęczony jej unikami i tym że ona go nie kocha ,powiedział pewnego dnia "Kami słuchaj ja ciebie kochałem..."przerwała mu"Ale jak to kochałem?Ja ciebie kocham!"Powiedział:Nie okazywałaś jakość tego,więc znudzony tymi podchodami moja miłość znikła.Przykro mi Kami , ale tak to jest jak ukrywasz miłość."Powiedziała z nadzieją"A przyjaciółmi zostaniemy?"On"Nie,nie dam rady.Żegnaj Kami na zawsze."
I to koniec opowieści.
-Mam też drugą.Ta bardziej jest na miejscu.Była sobie A i Riko.A kochała Riko i to ukrywała,unikała go,wreszcie on powiedział
-Zostajemy parą czy kumplami?
Uciekła A i unikała go,wreszcie ją dopadł i zapytał,a ona zrobiła błąd bolesny dla nich obojga:
-Nie możesz wiecznie uciekać.Para czy przyjaźń.
-Nie wiem sama Riko.Kocham ciebie ,ale ..znowu chce przyjaźń.Nie wiem sama Riko.Proszę nie osodzaj mnie zbyt surowo.-powiedziała zmieszana A
-Wybaczam ci A,ale wreszcie wybierz,męczy mnie to wszytko A.-powiedział Riko
-Chyba,no wiesz...hm..przyjaźń.
-A nie kochasz mnie A?-zapytał Riko
-Tak,lecz wiem że byłyby kłótnie.Wybacz mi,lecz przyjaźń musi być.-powiedziałas smutna A
-To koniec.Nie wytrzymam przyjaźni z taką laską jako koleżanką.Teraz ty mi wybacz A.-powiedział Riko.
-Wybaczam,ale ostatni....no wiesz tak no pożegnanie.-powiedziała A
-Tak.
Pocałowali się.Był to pocałunek ostatni.Już się nie widzieli i ich to bardzo bolało.
-Chwila A to Anita,czyli ty?-zapytała Natalia
-Tak żałuje ,że nie powiedziałam wcześniej mu że wolę przyjaźń.Teraz ty zdecyduj czy wolisz los Kami czy być z Olim jako przyjaźń lub chłopak.Ty wybierasz Natalio.Ja już odjeż,ale ty uciekaj lub wstaw czoła Olimu.
Odjechałam do Oliego,tam mu powiedziała,że nie mwidziałam Natki.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Natali
To co powiedziała Anita,sprawiło że postanowiłam pogadać z Olim w stajni.Ruszyłam tam,nie chciałam stracić przyjaźni Oliego ani jego miłości,ale głownie przyjaźni

piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 74

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Natalii
Jechałam przed siebie,nie dawałam Piorunowi zatrzymać się,ani na chwile.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Pioruna
Natalia nie dawała mi normalnie przerwy.Na serio ten pocałunek ją przestraszył.No ale moja pani nie może wiecznie uciekać od miłości.Wreszcie wziąłem i wyciągnąłem jej z rąk uzdę i zahamowałem.Delikatnie ją rzuciłem z pleców.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Natalii
Wstałam,otrzepałam się i powiedziałam zła:
-Piorun oddawaj mi tą uzdę!Już!
Próbowałam mu wziąść , ale nie dawał mi.Wreszcie mnie to rozbawiło i powiedziałam:
-Piorun proszę oddaj mi tą uzdę.
Po chwili mi oddałam,a ja na niego wsiadłam.Po woli ruszyłam ,a ta wolna jazda przeszła w galop.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Oliego
Oglądałem jak Natalia próbowała mu odebrać uzdę.Rozbawiło mnie to i też Hadesa.Ale jednak jej odddał i ruszyli galopem.My też tylko że cwałem od razu.Po godzinie dojechaliśmy do końca tej dróżki,ale chyba nas zobaczyła bo ruszyła cwałem.Spojrzałem czy nikt nie jedzie.Usłyszałem:
-Daria chodź tu do nas.Zagubisz się nam jeszcze.
Po chwili wyszła Anita z grupką dzieci ( byli na koniach) , zapytała mnie zdziwiona:
-Co tutaj robisz Oli?
-Natalia ja....ją ..no..wiesz...-nie wiedziałem jak to powiedzieć
-Jasne.I ona tu idzie?
-Nie ,jedzie cwałem na ślepo.
-Przypilnuj mi ich.Ja to załatwie.-powiedziała pewnie
-Nie,ty nie dasz rady i to w gipsie.-powiedziałem
-Dziewczyna potrzebuje rozmowy z dziewczyną.A nie z tobą,ona jest w szoku i to wielkim.Co od niej chcesz?
-Dobra.-powiedziałem z nie checią
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Anity
Ruszyłam w stronę Natalii.Powiedziałam:
-Dawaj mała,pokażmy mu co potrafią dziewczyny.A po za tym muszę pogadać z Natką sam na sam.Nie bój się dać cwału.
Astrid powoli doszła do cwału,a po 20 minutach zobaczyłam,a raczej minęłam Natkę.Zrobiłam zakręt i nie tracąć prędkości złapałam Pioruna.Powiedziałam do Astrid:
-Stój mała!!!!!!!!!
I stanęła . Zobaczyłam ,że Piorun wcale nie ma zamiaru wiać.Powiedziałam,a raczej stwierdziłam:
-Natalia ty kochasz Oliego.
-Wcale,że nie.
Chciała ruszyć  ,ale trzymałam Pioruna,więc nigdzie ni pojedzie.Znowu powiedziałam:
-Mnie nie oszukasz.Widzę to od dawna,nie pytałam dlatego was,bo widziałam że to delikatny temat.Ale to był błąd.
-Anita on mnie..-nie wiedziała jak to powiedzieć,tak jak Oli
-Powiedział mi to,a raczej to stwierdziłam,bo jak ty też nie umiał to powiedzieć wprost.Czemu ty mu nie powiesz tak dziewczyno?
-Powiedziałam mu że nie szukam faceta,a po za tym .....nie mam odwagi.A jak powie nie?
Puściłam uzdę Pioruna i powiedziałam z powagą:
-Teraz zdecyduj czy  idziesz ze mną czy uciekasz.
Natalia ruszyła,ale po chwili stanęła,zapytałam ją:
-Nie wiesz.Wahasz się i to jest błąd.Zdecyduj teraz , w tej chwili czy uciekasz czy idziesz.
Natalia zawróciła do mnie i odpowiedziała mi:
-Nie jest tak łatwo jak myślisz Anita.
-Wiem,ale reakcja musi być szybsza.Musimy pogadać szczerze.Chodź lub wiej od problemu jak wcześniej.
Astrid ruszyła,zobaczyłam że Piorun decyduje za Natkę.Ale Natka za chwilę sama mnie dogoniła.Jachaliśmy,a ja dalej powiedziałam:
-Czemu unikasz tej miłości Natalio?
-Nie wiem czy on mnie kocha.
-On ci to wyznał i wyznaje codziennie.
-Tak,no wiem tajakby o tym.Ale czy to nie jest ulotna miłość?
-Jak nie zaryzykujesz to się nie dowiesz.
-Ja..Oliego zapytałam cy nadal jesteśmy przyjaciółmi i odpowiedział mi że nie wie.Co mam przez to rozumieć,czy to znaczy ,że to koniec?
-Nie wiem Natalio.Ale jak odpowiedział,że nie wie to znaczy że waha się.Przyjaźń możesz stracić.Moja koleżanka raz tak miała,pewnie nie chcesz słuchać.-powiedziałam
-Chce,opowiedz.-powiedziała błagalnie
-Dobrze,a więc...

czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 73

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Anity
Teraz miałam mieć przejaszczki z nowymi po lesie.Nikt mi nie zabroni jeźdźić na Astrid , nawet w gipsie.A jakby mi zabronili to bym zwiała,to nie mieli wyboru.Nauczycielem Natali teraz ma być.....,moim zdaniem dobrze wybrali,bo dobrze się dogadują(specialnie nie podałam kto,niespodzianka dla was-dop.aut)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Natalii
Byłam z Piorunem w sali trenongowej.Czekałam 10 minut na nauczycielkę(tak przynajmniej myślałam-dop.aut),a tu nagle wchodzi Oli!Podeszłam do niego i zapytałam go zdziwiona:
-Co ty tutaj robisz Oli?
-Mam z tobą twoje lekcje.Wiem szok.
-Ale przecież Anita miała mi wybierać zastępstwo.-powiedziałam
-Tak,ja lub Krzysztof.Ale wybrała mnie , bo dobrze się znamy i jestem drugim najlepszym jescem w tej stajni.-odpowiedział mi spokojnie Oli
-A kim jest pierwszy?-zapytałam z ciekawości
-Anita,moim zdaniem ja.No ale cóż , jej rodzice nie umieją osądzić.-powiedział trochę smutny
-A zawody nie możecie zrobić między sobą?-zaproponowałam
-Nie,co najmniej między stajene,ale ja chce tylko z Anitą.I tu jest problem.-wytłumaczył mi
-Aha,to co robimy na lekcji Oli?-zapytałam
-A będę miała teraz z tobą?-dodałam po chwili
-W teren jedziemy i tak.Ale nie boisz się mnie?
-Nie,niby czemu!-odpowiedziałam
Pojechaliśmy w teren,jechaliśmy tak z 3 godzinny,wreszcie powiedziałam:
-Powoli nudzi mi się Oli i do tego chyba jedziemy 10 godzin.
Powiedziałam tak,bo nie chciałam już jeźdić.ponieważ bałam się że spadnę , Oli mnie złapie i całus!I to jeszcze z mojej winy!O nie!Odpowiedział:
-Już jesteśmy przy końcu,za chwilę siadniemy na ławeczce.
-Wiesz co Oli,wolę jeździć.Co tam jest?Chodź zobaczyć.-odpowiedziałam mu
Nie chciałam na ławeczke,to gorsze niż konik.Na ławeczce dużo par się całuje.
-Nic tam nie ma,chodź.
Po chwili zobaczyłam ławeczkę,przywiązaliśmy konie,ja swojego luźno na wypadek ucieczki.Siadliśmy i zapytałam go:
-Oli ..mm  ....pamiętasz,że nie szukam chłopaka?
-Tak,codziennie o tym pamiętam.A czy ty pamiętasz nasz pierwszy pocałunek?-zapytał mnie z wyżutem sumienia
-Tak.-odpowiedziałam
Udało mu się,czułam się dziwnie.Czułam,że chce pocałować Oliego i poczułam trud tego powstrzymania.Powiedział znowu dobijając mnie:
-Nawet nie wiesz jak ciężko mi się powtrzymać.Ja coś do ciebie czuje,a kiedy śmiejesz się,czy po prostu uśmiechasz się muszę się powstrzymywać.Myślę powoli o tym,że ....-nie dokończył
Poczułam smutek.Domyślałam się końca zdania "Myślę powoli o tym,że en pocałunek to jeden głupi błąd Natalio".To sprawiło pobudkę uczucia samotności,smutku i złości na siebie,że pozwoliłam mu odejść i  jeszcze dodatku o niego nie walczyłam.Opuściłam lekko głowę i powiedziałam smutna:
-Nie wiedziałam ,że tak się czujesz Oli.Czy to znaczy koniec naszej przyjaźni?
-Dla mnie,no nie wiem.
Zapadła chwila ciszy,nagle mnie pocałował.Nie chciałam się na niego drzeć ani też odpowiadać na pytania,czyli mówiąc byłam zmieszana i chciałam  być sama.Wstałam szybko z ławki i wsiadłam na Pioruna,powiedziałam tylko:
-Wio Piorun!
Piorun ruszył z kopyta,a tym bardziej,że go popędzałam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Oliego:
"Nati jaka jesteś banalna.Przynajmniej nie mówisz mi nie."-pomyślałem z uśmiechem.Wsiadłem na Hadesa i jednym pociągnięciem odwiązałem go.Hades od razu ruszył za Natalią i Piorunem,powiedziałem tylko:
-To zobaczmy kto jest szybszy.My czy oni.
Hades od razu dodał gazu.A ja pędziłem za Natalią.

środa, 16 kwietnia 2014

Rozdział 72

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Anity
Teraz dopiero zrozumiałam,że zrobiłam błąd wysyłając samą Natalię,powiedziałam do Astrid:
-Pomóż mi podejść do tamtego drzewa Astrid.
 Zrobiła tak.Spojrzałam po nim,na szczęście gałęzie układały się świetnie do wchodzenia na nie,znowu powiedziałam:
-Podsadź mnie.
Tak zrobiła,po 10 minutach siedziałam na drzewie,powiedziałam:
-Jedź za Natalią!Prowadź ją!Ja tu posiedzę!
Astrid zarżała,to chyba było jej nie.Powiedziałam:
-Astrid proszę,ona nie zna tych terenów jak my i to po nocy jeszcze.Proszęęęęę.
Klacz powoli ruszyła w stronę Natali,spojrzała na mnie,ale powiedziałam:
-Jedź,ja tu posiedzę.
~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Astrid
"Nie graj mi tu chojraka jak mnie nie będzie Anita"-pomyślałam.Ruszyłam galopem za Natalią i Piorunem.Nie zeszła 3 godziny,a już usłyszałam rżenie Pioruna.Na miejscu była Natalia i nie było Pioruna,kiedy mnie zobaczyła była zmieszana.Zarżałam,Piorun mi odpowiedział.Po chwili się skapłam ,że jest w dole.Kiedy go zapytałam co się stało powiedział,że jechali a tu nagle Natalia spadła(rzucił ją w ostatniej chwili) i on w dole.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Natalii
Astrid patrzyła i chodziła koło tej dziury.Po chwili podeszła do mnie z czymś w pysku,zapytałam ją:
-Po co nam to?
Tylko wepchała mi to.Okazała się to lina.Zwięzałam jeden koniec do drzewa,a drugi do Pioruna.Wskoczyłam do Pioruna i związałam go.Astrid chyba ciągła bo powoli Piorun szedł do góry ze mną.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Astrid
Ciągnęłam Pioruna i Natalię,jacy są ciężcy ,lae tak po godzinie ich wyciągnęłam.Piorun był szokowany,że ja jedna klacz dałam radę ich wyciągnąć.Ja też byłam w szoku i to wielkim.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Natalii
Byłam szokowana tym co masa zrobiła Astrid.Zapytałam ją:
-To jak mamy jechać Astrid?
Powoli ruszyła,a my za nią . Po chwili obydwoje jechaliśmy cwałem.A po 2 godzinach w stajni.Kiedy dojechaliśmy do stajni,od razu Pawel mnie zapytal:
-Gdzie Anita?
-Ma zlamana reke.
Astrid poszlam do boksu,a ja  Pawlem do lasu po Anite.teraz ma reke w gipsie i nie ma ze mna lekcji,ciekawe kto teraz bedzie mial ze mna?

wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział 71

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Anty
Jechaliśmy,czułam lęk o Natalię i konie.Po 2 godzinach znowu poczułam,że konie nam się spłoszą i po chwili tak się stało.Natalia zdążyła siąść,a ja nie.Spadłam z Astrid na ziemię,Natalia chciała podbiec,ale powiedziałam:
-Dam radę,ty zajmi się Piorunem.
Zrobiła tak,ale na pech Astrid i Pioruna znowu coś spłoszyło i weszła mi na rękę,zadarłam się i to dobrze.Astrid kiedy zobaczyła co zrobiła cofnęła odemnie,a ja powiedziałam:
-Natalia jedź po pomoc,ja....Astrid mnie ochroni.
-Ale..
-Jedź!
Ruszyła na Piorunie.Astrid podeszła i położyła się koło mnie,powiedziałam:
-Wybaczam ci,nie chciałaś mi tego zrobić
                       C.D.N.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam za takie krotkie,ale mama mnie goni z kompa.Do jutra.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 70

Przepraszam za przerwę,ale neta wczoraj nie miała i bym dzisiaj bym też nie miałam,ale przyjechali i naprawili panowie od internetu.A to wszystko przez brak zasięgu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Natali
Wstała,poszłam do porannej ubikacji i na dół.Tam od razu wszyscy spojrzeli na mnie,nagle tata zapytał
-To byłaś z chłopakiem wczoraj?
-Tak,a co?
-Nie nic,tylko pytam.-odp.tata(skrót od odpowiedział/a)
-A jak ma na imię?-zadała pytanie mama
-Oliwer.-odp.
-Aha.
-Jest fajny!-prawie krzyknął Tobi -A bogacz?-dodał po chwili
-Znasz go przecież,chwila to sala przesłuchań jest!Kto to wymyślił?-zadałam w głosie czując złość
-Od razu mówiłam wam,że trzeba z nią pogadać,a nie wypytywać.-odpowiedziała mi Zosia
-Ja idę do stajni,idziesz Tobi?-zapytała go Zosia
-Ale nie zjadłem.-powiedział Tobi
Spojrzałam na jego talerz racja,był w połowie zjedzony.Zosia dodała:
-Ale dzisiaj mamy lekcje.Wiesz takie sam na sam,bo razem nie damy rady,kłótnie , wrzaski  i przepychanki między nami.Idziesz ze mną???  [to co podkreślone to Zośka podkreśliła mówiąc-dop.aut]
-A ...zapomniałem idę.Pa.
Wyszli.Ja od razu zajarzyłam,że Zośka chce byśmy pogadali sami,bez ich towarzystwa,bo to nie ich sprawa.Zapytałam znowu:
-Kto to wymyślił?
-Kochanie ty.....-przerwałam mamie
-Kto to wymyślił?
-Natalio on...-przerwałam tacie
-Kto to wymyślił?
-Natalia bę......-przerwałam Peinowi
-Kto to wymyślił?
-Ja będę was o to pytać do skutku.Tylko te słowa do was będę kierować,więc dostanę odpowiedź?
-Ale my...-znowu przerwałam Peinowi
-Kto to wymyślił?
Wyszłam,bo cisza.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~W stajni(Oczami Natali)
Jeździłam z Piorunem i Anitą,nagle ją zapytałam:
-Anita czy ty jak byłaś no przed tym jak ty i Tom zostaliście parą.To rodzice robili ci przesłuchanie?
-Nie,ufają mi.A po za tym mówiłam im o Tomie czasami,to nie miałam potem pytań.A ciebie pytają?
-Tak.Pytali przy śniadaniu,nic nie zjadłam.
-Chcesz marchew?Jest też cukier i kanapka.
-Dasz kanapkę?
-Pewnie,tak zawsze jem duże  śniadanie,to zjedz sobie.
Podała mi kanapkę,ale nagle coś mi ją wzięło i konie się zdenerwowały,Anita powiedziała:
-Schodź z Pioruna ,szybko.
Zeszłam i zapytałam:
-Czemu?Przecież...
-Koń może się spłoszyć,a wtedy jest nieobliczalny,dlatego jak koń jest nerwowy i to bardzo to się powinno zejść.Uspokoimy je i chodźmy do stajni.
-Dobra.
Uspokoiłam Pioruna,a Anita Astrid.Szłyśmy pieszo do stajni,nagle Anita mnie zapytała:
-Boisz się spać na polu?
-Mm..chyba nie,a co?
-Jak nie dojdziemy do stajni to będzie nocowanie pod gwiazdami.Chyba już są dość spokojne.
-To wsiadamy?
-Ja tak,a ty jak chcesz.
-Ja też.
Jechałyśmy do stajni,no ale jak tylko spojrzałam na Anitę to zobaczyłam,że boi się o mnie i konie.

czwartek, 10 kwietnia 2014

Rozdział 69

Natka dałaś rozdział 35,a potem 37.A 46 to nie ma?Patrz co poblikujesz i jak numerujesz.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Natali
Poszłam do stajni.Ostatnio nawet sporo gadałam z Olim.Wreszcie po południu podszedł do mnie i zapytał mnie:
-To za 5 wychodzimy?
-Jako kumple.-dodał szybko
-Dobra,ale kumple.-odpowiedziałam
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Wyjście,Oczami Natali:
Wyszłam z Olim.Chodziliśmy gadaliśmy,jedliśmy lody,potem rolki, sjadliśmy ,wreszcie chodząc po parku zaczęliśmy siebie trącać,aż on mnie przewrócił,ale ja go złapałam i on też zleciał ze mną.Zaczęliśmy się śmiać,ale od razu siadnął i spoważniał,zapytałam:
-Co jest Oli?
-Nie pamiętasz?Mieliśmy być kumplami,sama mi mówiłaś tak.
Siadłam koło niego,on powiedział:
-"Ale na razie nie szukam chłopaka Oli"
-To twoje słowa,ja je szanuje i pamiętam.A ty?-dodał
-No ja też je pamiętam,ale świetnie się z tobą bawię.
-Ja też.-powiedział z lekkim uśmiechem
Szturchnęłam go i dodałam:
-Nie smuć się.
Wstaliśmy i chodziliśmy dalej.Wreszcie siadliśmy na ławce,był wieczór,powiedział patrząc w niebo:
-Szkoda,że nie widać gwiazd,ale tak to jest w mieście.
Po 2 godzinach gadki powiedziałam:
-Zimno coś,muszę wracać do domu.
-Masz kurtkę,przeżyje bez niej.
Zanim zdążyłam coś powiedzieć.Poszedł tylko mi pomachał.Cieplej mi się zrobiło,pomyślałam"To miło z strony Oliego,że oddał kurtkę.Jest miły,wesoły no i ładny.Chwila czy ja go kocham?Zakochałam się w nim?Widocznie tak,ale on jest słodki i taki miły i ładny i się w nim zakochałam.Nie wyznam mu,przecież sama mówiłam ze nie szukam chłopaka.Jaka jestem głupia,mogłam powiedzieć,że ...no coś innego"Nagle podszedł do mnie Pein zapytałam go:
-Co ty tutaj robisz Pein?
-Tak chodzę.A tak na serio to nasza mama kazała ciebie przyprowadzić.
-No tak.Mama.
-A tą kurtkę masz od tamtego chłopaka?
-Tak,było mi zimno i dał mi.Oddam mu przecież.
-A jak ma na imię?Znasz go?Skąd?
-Oli,tak i z stajni.A teraz idę do domu.
Jeszcze chciał mnie pytać,ale nie dałam się.Poszłam spać w kurtce Oliego,po prostu nie chciałam jej zdejmować.Ja na serio się w nim zakochałam.

wtorek, 8 kwietnia 2014

No a teraz różności

No dobra.Wiem co zrobię.Wena przyjdzie będą rozdziały a jak nie przyjdzie to zdjęcia z konikami.Może czasami coś innego,aby wam się nie przejadły konie.
A to Natalia i konik(do bloga jak zajrzysz natka):

Moim zdaniem ładne zdjęcia.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~``No bo szukałam w internecie i jak coś będzie mi potrzebne lub spodoba to dam tu.Miłego oglądanie,może czytania jak będzie z napiskiem
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~SELENA GOMEZ,uwielbiam jej piosenki.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`Kim i czek(Jack):

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`Przykaź,to piękne słowo

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Całuski
























~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~```Chyba się ciął lub mazak

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`Dziewczynka i konik

Papatki.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Kamaj

Piorunek



Papatki kochani.

Koniki w galopie









Uwaga strzała leci!!!!!!!!Życie miłe to wiej!!!!!!!!!Bo zabja jak napotka!!!!!!!!!!!!!No dobra,nie zabja,ale i tak uwaga bo to konik Peina i nie wiadomo co ten ci zrobi:


A tu inne:



Tata Pioruna(Natalia Mond znaczy jej mama za młodu,zawody)
Matka Karuza



Najpewniej Astrid z Anitą(nie widać,strzelam)


Chyba daleka ciotka Wichury


Rodzina Sonato
Rodzina Prometeusza


Kolejna rodzina Sonata(młodszy braciszek)

Piorun(wyobrazcie sobie bez tego białego)


Sonato za głupich lat jak on to mówi


Dawajka(jeden z koni stajni,na którym jeździ czasami Anita lub Oli)

Kamilcia(koń z stajni-ks to mój skrót)



Kasztanek

Koniki