sobota, 1 marca 2014

Rozdział 32

-To ten Skubi?A ten drugi pies to kogo?
-Tak to Skubi,przepraszam za niego,ale on jest strasznie towarzyski i skocze na nowe twarze.-powiedział Paweł głaszcząc Skubiego
-A to mój ten maluch Kaja.-dodała Tiffany
Kaja wskoczyła na nogi Tiffany,ale potem nie na stół,tylko czekała cierpliwie.Zapytałam Tiffany:
-Tresowałaś psa,że nie skacze na stół?
-No nie,uczyłam go po swojemu.A teraz masz tu coś Kaja.-i wtedy dała Kajki kawałek kanapki
Kaja od razu zjadła kawałek i czekała na więcej.Zapytałam Tiffany:
-A czym ją karmisz?
-Różnymi rzeczami,np kawałkami kapki , psią karmą i nigdy psu nie dawaj czekolady.
-Czemu?-zapytałam zdziwiona
-Psy mogą zachorować od czekolady Anita,dlatego im się nie powinno dawać.-powiedział Paweł
-A ile pies musi chodzić dziennie?-znowu zadałam pytanie
-Anita tak szczerze to ja nigdy nie patrzyłam ile z Kają chodzę,więc nie wiem.A ty Paweł wiesz?
-Mnie nie pytaj,ja podróżowałem przez ten czas , więc Skubi miał ciągłe " spacery ".
-Aha,dzięki.To będę chodzić z Live,tyle ile będę miała czasu.
-Anita,ale niech się przyzwyczai do nowego domu,żeby ci nie zwiała.-powiedział Paweł
Paweł wstał i skierował się w stronę drzwi z Skubim,zapytałam:
-A gdzie smycz?
-Od kiedy go mam to bez smyczy,więc chyba dalej nie muszę mówić Anita.
Paweł i jego piesek wyszli,po chwili Tiffany powiedziała:
-Chcecie iść na spacer?
Kaja od razu zeskoczyła z kolan Tiffany i poleciała po coś do góry,od powiedziałam jej pytaniem:
-A czy możemy?Po co poleciała Kaja?
-Po smycz i ja będę twoim opiekunem.
-Ale Paweł...........-tu mi przerwała mama
-Kochanie idźcie na ten spacer z psami.-powiedziała mama dając mi smycz w ręce
-I ty też?Ale Live prawie nic nie zjadła,będzie chodzić głodna.-powiedziałam patrząc na miskę Live,która była prawie nie ruszona
-A ja to przewidziałam.Pokrop tym bułkę i sama zobaczysz.Pa kochanie.-mama wyszła
Zrobiłam to co mama mi kazała,kucnęłam przed spaniem Live i wyciągnęłam bułkę pokropioną tym specyfikiem mamy.Live ostrożni powąchała bułkę,spojrzała na mnie,a jej wzrok mówił(przynajmniej tak myślę)"Czy ta bułka dla mnie?Czy mogłabym ją zjeść?Proszę nic mi nie rób"Bardziej podsunęłam jej bułkę pod jej pysk,a Live ostrożnie i płochliwie wzięła ją zębaki,a potem zaczęła jeść.Ja poszłam do Tiffanie,a wtedy właśnie Kaja wróciła z smyczą.Zapytałam Tiffani:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz