piątek, 28 marca 2014

Rozdział 67

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Natali
Wstała.Poszłam do łazienki i wyszłam z niej odświeżona.Zeszłam na dół.Biły tam już  wszyscy.Jedli śniadanie,po chwili Zosia i Tobi poszli do szkoły.A tata do samochodu.Zaostała mama,kiedy wychodziła zapytałam:
-A gdzie idzicie wszyscy??
-Mamy prace.
Wyszła.Zobaczyłam papiery na blacie.Ciekawość wzięła górę i wzięłam je.Zaczęłam czytać:
"Wkrótce przyjeżdżam do was.Mam nadzieje , że Natalia ,Zosia i ten no chłopak,nie pamiętam imienia wiedzą o tym.Mam dla nich prezenty.I to jest moje zdięcie.Tu wasz Pein z Akatsuki."
"Jaki Pein?Jakie Akatsuki?Skąd zna nasze imiona?Czy to może być jak akcja z Pawłem jak u Anity?Jeśli tak to koniec z przyjaźnią z rodzicami."-pomyślałam
Poszłam do szkoły.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Po powrocie:
Witaj Pein!!!!!!!!!!!!!!!!!!-krzyczeli
-Jaki Pein!!!!!!!!????????-odpowiedziałam krzykiem
-Witaj Natalia!!!!!!!!!!-krzyczeli
-Pein kto to.
-Wasz brat z Akatsuki.Organizacja z Chin.Sam tam pojechał.Dziś przyjeżdża.-powiediała ma
-A oni?
-Tak.
-Czemu nie ja?
Nagle do pokoju weszedł chłopak z kolczykami na twarzy,miał ich sporo.Wszyscy:Witaj Pein!!!!!!!!!!!111
Potem się poznaliśmy.Okazało się że ma dziewczynę Konan,jest liderem Akatsuki i no lubi się drzeć.Byłam hepi i zła.Ale hepi też.Zosia i Tobi musieli iść spać.A ja słuchałam jak gada o swoim życiu,było ciekawe,aż sama miałam ochotę wiać do Akatsuki.Pokazał mi i tylko mi (rodzice poszli spać) swoje bronie,kolekcie.Potem poszłam spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz