piątek, 7 marca 2014

Rozdział 53

~~~~~~~~~~~~~~U dziewczyn(oczami Natki)
Anita pomagała mi z makijażem i tym o czym mamy gadać.Wreszcie po póltorej godzinie byłam gotowa,zapytałam Anitę:
-I jak Anita?
-Wspaniale.
-A o czym mam z nim gadać?Chyba nie mamy wspólnych tematów.
-Macie macie,ja to wiem.
-Ale z kąd?-zapytała zdziwiona Natka
-Znam od chyba z 5-4 lata Oliwera.I on lubi to co ty.Nie martw się,to on zacznie.No chyba.
-Aha.
-Chodź coś zjeść,żeby brzuch ci nie burczał.
-Dobra,ale nic brudzącego.
-Jasne.
-Kanapki  z ....?
-Z masłem i pomidorem lub marmoladą.
-A picie to?
-Nie wiem.Co masz?
-Kola lub sok pomarańczowy?
-Sok pomarańczowy.
Poszłam do kuchni i zrobiłam kilka kanapek  z pomidorami i wzięłam szklanki z pomarańczą i kolą.Wróciłam do pokoju.Tam zjadłyśmy kanapki i się napiłyśmy.A potem rozmowa  do 16.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~U chłopaków(oczami Oliwera)
Diego co chwilę coś gadał.Anita już mi wyjąśniła ,ale i tak musiałem wytrzymać z nim.Następnym razem Anita mi pomaga,ale bo sam,bo z nim nie wytrzymam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Czas spotkania:
Wziąłem Natkę i pojechaliśmy do kina.Tam Anita załatwiła nam horror.Na serio był straszny,byłem szokowany tym,że Natka ogląda go  z Anielskim spokojem,ja tak szczeże tuliłem się do Natki ,bo się jednak bałem.Wyszliśmy z kina koło 18.Zostało nam 2 godziny.Teraz po chamburgery i do parku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz