niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 65

Wstałam.Poszłam do Natki.Zapukałam,po chwili otwarł mi Tobi:
-Cześć Anita,po co przyszłaś?
-Cześć Tobi.Do Natki,jest?
-Tak.Za chwilę ją zawołam.NATKA CHODŹ<ANITA DO CIEBIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-JUŻ SCHODZĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-Pewnie przyszłaś do jej piesia.
-Nie,a ma?
-Tak.Samiec maltańczyka.Nie mówiła ci?
-Nie,zapytam ją.A co tam u ciebie Tobi?
-A nic.A można się zakochać?
-Tak,to piękne uczucie.A co?Kochasz kogoś?
-NIE!Tylko pytam.
-Aha.
Rozmowa dalej by się toczyła,ale Natka ją przerwała:
-Hej Anita,o co chodzi?
-To ja idę.-powiedział Tobi i po chwili znikł
-Cześć Natka,tak przyszłam.Podobno masz maltańczyka samca.
-Tobi ci powiedział?
-Tak.Czemu mi nie powiedziałaś?-zaputałam lekko smutnym mgłosem
-Nie wiem czy zostanie,bo mam zajęcia i to nie mało i nie wiem czy wynajdę czasu dla niego.
-A pokażesz mi go???
-Pewnie.Malti!
I po chwili maltańczyk przyleciał.Natka go wzięła  na ręce(ja już byłam w środku domu) i powiedziadziła:
-To maltańczyk Malti.Ładne imię  ,prawda?
-Prawda.Hej Malti,wież że Tiffani ma samicę maltańczyka Kaję?
-Wiedziałam że ma psa,al o reszcie nie.Chodź do mojego pokoju.
-Dobra.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Zdięcie Maitiego:

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Do pokoju Natki
Po drodze usłyszałam:
-Hej nie chowaj się Tygrysiu!
-Tygrysia?-zapytałam Natkę
-Kot Zosi Tygrysia.Chcesz go zobaczyć?
-Tak!
Weszlyśmy do pokoju Zosi.Wyglądał jak dżungla;były drzewa z poduszek i kocy,jeziorko z niebieskiego koca,jaskinia z jakiś kolumn (nie wiem z czego kolumny),a na to koc itd.Zosia Spojrzała na nas i zapytała z uśmiechem:
-Bawicie się z nami w czunglę?
-Jasne ,ale jak się w to bawi?-odpowiedziałam pytaniem
-Tygrysia to tygrys którego szukamy,ale on nie może nas znaleść bo jak znajdzie i dotknie to nas zjadł!A Matli może być nas pies obrony.Dobra?Jasne?To zabczynamy?
-Jasne.-powiedziałam z Natką
Włożyłyśmy kapelusze poszukiwaczy przygod i ruszyliśmy szukać Tygrysi,znaczy tygrysa.Nagle zobaczyłam kociaka,szturchnłam Zosię i zapytałam:
-Czy to nasz zbieg pani Zosiu?
-Tak.Teraz złapiemy go.Na trzy.Raz....Dwa...
-Chwila gdzie on jest?-zapytała się nas Natka
Racja znikł.Nagle poczułam jak coś mi się łasi , spojrzałam i by to nasz zbieg.Krzyknęłam jak w filmach czy serialach w takich momętach:
-Uciekajcie!Mnie już nie uratujecie!Nie ma dla mnie nadzieji!
-Nie zapomniemy o tobie!-krzyknęła Natka
Znikły.A ja kłaskałam kotka,a po tym znikł.Był ładny.Ciekawe kto teraz odpadnie?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~A to nasz zbieg:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz