środa, 5 marca 2014

Rozdział 49

Wstałam.Dzisiaj  te zawody.Poszłam szybko do Natki ( prawie zapominając o śniadaniu ), a potem do Oliwera.Zebraliśmy się przed przyczepą do przewozów koni.Źrebaki były dość duże , więc Astrid mogła jechać,cieszyłam się z tego.Zaczęliśmy wsadzać konie do przyczepy.Zapytałam Natkę z uśmiechem:
-Denerwujesz się swoimi pierwszymi zawodami?
-Trochę Anita,a ty?
-Nie,ja już się przyzwyczaiłam.-odpowiedziałam jej
-Spoko Natka,będzie luzik.Wygramy z takim składem.-powiedział wesoło Oli.
-Racja Oli.-potwierdzilam slowa oliwera
-dzieci jedziemy!wsiadajcie do samochodu!-powiedzial tata
-już idziemy tato!-odpowiedziłam mu
Po chwili wszyscy siedzieliśmy w aucie.Ruszyliśmy.Po 3 godzinach byliśmy na miejscu.Tata powiedział:
-Idziecie prosto do siodlarni,a potem na zawody bo za 20 minut się zaczynają.
-Jasne.-powiedziałam równo z Olim
Po 5 minutach znalezliśmy,a za 4 lub 3 już z Olim osiodlariśmy swoje konie.Natce jeszcze zostało,nie miała tego tempa,więc ruszyliśmy z Olim na pomoc.W niepełne 5 minut była gotowa.Ruszyliśmy na miejsce spotkań wszystkich zawodników.Tam sprawdzili obecność,a potem przypomnienie zasad zawodów.Ja z Olim znaliśmy je na pamięć,bo jak często jeździsz na zawody to zapamiętujesz wiele rzeczy.
~~~~~~~~~~~~~~~Rozpoczynają się zawody.
Zawody się zaczęły Najpierw 10 pierwszych osób potem ja ,5 osób i Natka i tak szczerze wypadła dobrze jak na pierwszy raz,a Piorun nie zapomniał jak się to robi.A nasz Oli był ostatni , ale jaka klasa była w ich pokazie.Potem liczenie punktów i pokaz umjętności(bez Natki,bo tu musisz mieć pewne doświadczenie).Ja teraz pokonałam Oligo puktacją.Łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!!!!Po 3 godzinach wróciliśmy byłam zmęczona , ale miałam coś siły.Natka wróciła do domu,Oli nie.A ja poznałam Diega,powiedział,że ma plan i powie mi jutro.
Zgodziłam się
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sorki że takie krótnie,ale oczy zaczęły mnie boleć i z trudem pisze wogule coś,ale wytrzy,małam  ten ból jakość.Chyba jutro bedzie tylko 1 rozdział.Nie wiem,zobacze stan oczu.(czy bedą mnie bolały czzy nie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz