czwartek, 27 marca 2014

Rozdział 66

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Oczami Natali
Wreszcie stanęłyśmy,Zosia powiedziała:
-Natalia Anita zgineła.Teraz my musimy dopaść tego tygrysa.
-Wiem,kapitanie Zosiu.
-Ci tam jest???
-Tam malti?!
I wyskoczył z wysoka na nas..................................Tygrysia.Zaczęłyśmy się drzeć jak idiotki,no ale jak nas przestraszył.Zaczęłyśmy uciekać,ale złapal mnie!A nie to malti.Nagle zośka krzyczy:
-Wiej! Dopadł mnie ! Wiej,ja ........umieram..........pomścij mnie!Pomścij mnie!!!!!!!!!!!
Wiałam.Ale tak jak siadłam to tygrysia mnie dopadła.Wzięłam ją na raczki i powiedziałam:
-Zginęłam koniec zabawy!
A tu nagle poduszką dostaje,pytam:
-Ktura to żucila???
-ONA!-jednak pokazuje na drugą
-A macie!-i żuciłam
Rzucałyśmy tak godzinę.Wreszcie Anita musiała wrócić,aja i Zosia spać.Ma mój Malti spał obok mnie
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Spori że krutkie ale na serio brak weny.Wkleje coś jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz