środa, 19 lutego 2014

Rozdział 18

Obudziłam się w swoim pokoju,zobaczyłam rodziców i tego niby mojego"starszego brata",zapytałam jeszcze w szoku:
-Czy to prawda?
-Tak skarbie,mieliśmy ci powiedzieć kiedy będziesz miała 16 lat.-powiedziała mama
-Przecież mogliście powiedzieć mi wcześniej.
-Anita nie chcieliśmy ciebie martwić i denerwować.-powiedział tata
-To teraz wolicie żebym mdlała ,tak?I myśleliście że jak mi powiecie kiedy będę miała 16 lat to będzie wszystko dobrze????
-Anita ja tak poprosiłem rodziców,oni chcieli ci powiedzieć,ale wolałem ci powiedzieć na twoją 16-tkę.-powiedział on
-Tak dobry pomysł,wiesz.Wtedy bym to przyjęłabym niby lepiej???-zapytałam już całkiem zła i nie szokowana
-Nooooooo.-powiedział przeciągle
Myślał,że jak powie mi na szesnastkę to będzie wszystko dobrze.Chciałby.Powiedziałam zła na wszystkich(głownie na niego):
-Chce zostać sama.
-Na pewno?Nie chcesz wyjaśnień?-zapytała mama
-Nie,chce być sama!-powiedziałam ostro
-Dobrze,wychodzimy.-powiedział tata
Dyskretnie podrzucił mi na łóżko czekoladę.Ten gest od zwajemniłam uśmechem.Tata zamknął drzwi,chyba poszli do kuchni.Siadłam na parapecie,otwarłam czekoladę i nagle z niej coś wyleciało.Podniosłam z podłogi,otworzyłam z folijki i rozwinęłam siedząc na parapecie.Była to nasze zdjęcie z nim.Mama,tata,on i ja jak byłam mała.Miałam gdzieś w albumie takie samo zdjęcie,ale było przycięte.Pewnie tak wyglądało przed cienciem.Odwróciłam ,a tam pisało"Na pamiątkę wspólnego dzieciństwa dla Anity ~~Paweł".Pomyślałam"Chwila to ten biby mój starszy brat to Paweł???Pewnie tata wsadził to wczekoladę na taką sytuację.A to wyjaśnia poranne zachowanie rodziców.Chwila to znaczy,że mam rodzeństwo i to starsze,ale czemu tyle kryli taką tajemnice??Czy oni wiedzą jaki jest to dla mnie szok??Nie dam rady gadać na spokojnie z niejakim Pawłem.Jak ochłonę to dopiero z nim pogadam."Aż do wieczora siedziałam u siebie.
~~~~~~~~~~~~~~W nocy(22:00)
Obudziłam się,poczułam nagle suchość w gardle.Muszę się napić.Zeszłam na dół,chwila a tam ten Paweł siedział z laptopem.Chyba z tamtąd się nie ruszy,a ja z nim nie będę gadać.
~~~~~~~~~Po godzinie na schodach:
"Nie mogę już!Idę się napić,nawet jeśli muszę zobaczyć i pogadać się  tym Pawłem!"pomyślałam z złością.Poszłam się do kuchni napić się,Paweł spojrzał na mnie.Mialam ochotę mu coś powiedzieć,ale się powstrzymałam.Wyjęłam sok pomarańczowy i szklankę,nalałam sobie pół szklanki.Miałam już wychodzić,kiedy Paweł powiedział:
-Anita chciałem dla ciebie dobrze.
-Tak,pewnie.
-Anita stój,pogadajmy.
-Może jutro pogadamy,może.A ty jesteś Paweł?
-Tak,zdięcje?
-Tak.
Poszłam spać,a Paweł chyba godzinę później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz